Największy portal społecznościowy na świecie, a więc Facebook uczy rozpoznawać fałszywe wiadomości, które rozprzestrzeniają się w sieci. Jak w związku z tym wygląda takie szkolenie?
Najpierw Niemcy, potem Francja
Wszystko zaczęło się od kraju naszych zachodnich sąsiadów. Rząd Angeli Merkel zwrócił bowiem uwagę na to, że firma Marka Zuckerberga może robić więcej w kontekście walki z fałszywkami kontami na FB. Poskutkowało, bo największy portal świata wykupił całostronicowe reklamy w największych papierowych dziennikach w Niemczech, takich jad „Bild”, „Suddeutsche Zeitung” czy „Die Welt”. Na pewno kosztowało ją to sporo. Wprawdzie nie podano, ile wydano na kampanie reklamowe, ale nie była to suma mała. Jedna taka reklama kosztować mogła od 50 do nawet 500 tys. euro. Każda z nich zawierała 10 wskazówek, które odnosiły się do tego, jak rozpoznawać fałszywe konta.
Takie działanie niemieckiego rządu, nie są niczym dziwnym. Jest to bowiem część zapowiedzi wyborczych, a przecież te odbędą się już jesienią. Merkel chce walczyć z mową nienawiści na portalach społecznościowych, nakładając na nie wysokie grzywny, jeśli nie będą szybko na nie reagować lub odmówią usunięcia nielegalnych treści. Ta sięgnąć może nawet 50 mln euro.
Warto zauważyć, że podobnie sytuacja ma się we Francji, gdzie w ostatnich dniach zamknięto 30 tys. kont użytkowników, którzy rozpowszechniali fałszywe informacje oraz spam przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi.