Nie da się ukryć, że ściąganie abonamentu RTV nie jest w Polsce najefektywniejsze. Można powiedzieć, że jest wręcz przeciwnie i Poczta Polska sobie z tym zadaniem nie radzi. W takiej sytuacji nic dziwnego, że rząd planuje zmiany, które zmienią ten stan rzeczy. Jakie ma on plany na ściąganie abonamentu RTV?
Urząd Skarbowy zamiast Poczty Polskiej
Niewykluczone, że ściąganie abonamentu RTV będzie zadaniem Urzędu Skarbowego. Przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański nie ma wątpliwości, że US poradziłby sobie z tym o wiele lepiej od Poczty Polskiej. Dowodem na to ma być ściągalność mandatów drogowych przez administrację podatkową, która jest na poziomie jak najbardziej zadowalającym.
Poza tym zaznacza on, że nikt w rządzie nie myśli o zmianie ustawy. Byłaby ona tylko uszczelniona. Jest to o tyle ważne, że jest to sposób najprostszy prawnie, niewymagający notyfikacji w Brukseli.
Przypomnijmy jeszcze, że wcześniejsze plany rządu zakładały w tym celu wprowadzenie opłaty wizualnej, która miałaby być ponoszona przez wszystkich. Najważniejsze z punktu widzenia klienta jest jednak to, że nowy abonament na pewno będzie niższy. Mówi się tu nawet o zredukowaniu wysokości opłaty rocznej o połowę.
PiSzambowe bydło to powinno mi jeszcze dopłacać za to, że w ogóle mam ochotę oglądać tę ich rynsztokową, kloaczną telewizję, a nie mieć jeszcze czelność wymagać ode mnie płacenia choćby grosika!
Ja nie oglądam wcale i też muszę płacić :/
Jeśli posiadasz TV albo radio to tak to już w tym złodziejskim kraju jest, że (o ile wiem) czy się ogląda czy nie – płacić trzeba – wystarczy samo posiadanie odbiornika.
Wiem i ubolewam. To tak samo jak z zusem, płacę a i tak leczę się wraz z rodziną prywatnie. Telewizor posiadam, oglądam na nim płatnego Netflixa, czy HBO GO, muzyki słucham na płatnym Tidalu ale daninę i tak trzeba odprowadzać..
No właśnie… i to też mnie, niezbyt ładnie mówiąc, wkurza.
Potraficie zasrańcy tylko srać na swój kraj. Poczytajcie sobie jak jest w tym nie złodziejskim kraju w Niemczech i ile się tam płaci i za co. Żeby się wypowiadać, to trzeba wiedzieć jak jest gdzie indziej. Każdy cymbał co tu pisze ma internet, ale tylko do tego, żeby pisać głupoty. Nawet półgłówkom nie chce się poczytać i porównać.
Bo jeśli w tym kraju dzieje się to, co się dzieje, gdzie panuje taki, tfu!, „rząd” i „prezydĘt” (przeinaczenie celowe, mające ukazać mój absolutny brak szacunku zarówno wobec nich jak i jego, a także tych, którzy na nich głosowali) to taki kraj na nic innego nie zasługuje niż na to, by nań, jak to zostało ujęte „s…ć”!